poniedziałek, 19 października 2015

Pod lupą #1 E.L.F. Shimmer Palette Sheer Sunrise

Pod lupą
#1
E.L.F. Shimmer Palette Sheer Sunrise
Paleta czterech rozświetlaczy w kremie.





Producent mówi:
„Paleta lekkich kremowych rozświetlaczy do oczu, ust i twarz, które nadają skórze naturalny i zdrowy wygląd. Wszystkie kolory można używać pojedynczo na wybrane partie twarzy albo nakładać jako bazę na powieki.”

Paleta składa się z 4 odcieni rozświetlaczy: 

białego, 
łososiowego, 
beżowego, 
różowego.





Rozświetlacze są mocno perłowe, ale bez grama brokatu. Niestety jak dla mnie roświetlacze nie nadają się do rozprowadzania na kości policzkowe. Szybko z nich znika, wyciera się. Jak wiadomo kremowe produkty do konturowania twarzy nakłada się bezpośrednio na podkład (by się nie zwarzył lub zrolował) po czym matujemy twarz pudrem i rozświetlacz zmniejsza swoją perłową intensywnść niż przed nałożeniem pudru.


Jednak idealnie sprawdza się do nakladania w wewnętrznym kąciku oka, by je optycznie powiększyć (lososowy odcień) jak i pod łuk brwiowy (beżowy odcień). Idealnie do codziennego, lekkiego makijażu dziennego. Nadaje blask i ociepla spojżenie.Także cudownie rozświetla nam łuk kupidyna, przez co nasze usta wydają się pełniejsze (mój faworyt to odcień różowy).

Jeżeli chodzi o stosowanie jako baza na powieki dobrze sprawdza się biały odcień, Jednak jak nałożymy go minimalnie za dużo bardzo roluje nam cienie na pwiekach. Idealna ilość białego rozświetlacza pięknie podbija kolor cienie przez co są intensywniejsze i trzymają się idealnie cały dzień. Możemy zastosować też rozświetlacz jako "cień w kremie", ale też w małej ilości.





Do paletki mamy dołączony mały syntetyczny pędzelek. szeroki i bardzo cieniutki. Jednak u mnie nie znalazł mniejsca do aplikowania rozwietlaczy. Najlepszym sposobem jest aplikowanie go palcami, a w bardzo precyzyjnych miejscach jak wewnetrzny kącik oka polecam bardziej precyzyjny pędzelek. Pędzelek który używam to cienki syntetyk z no name.

Pędzel dołączony do palety:




Pędzel, który bardziej mi odpowiada:





Opakowanie jest solidne i zawiera małe lustro w środku opakowania.


Podsumowanie:

- idealny do roświetlania wewnętrznego kącika oka, podkreślania łuku brwi, luku kupidyna,
- łatwa aplikacja,
- nadaje się jako baza pod cienie jak i jako cień,
- mocne, solidne opakowanie,

- mało precyzyjny pędzelek,

- szybko ściera się z kosci policzkowych,
- traci na swojej intensywności po przypudrowaniu twarzy.


See you later!

sobota, 3 października 2015

September Favourites

September Favourites


Pomadka do ust
P.S. Love... Lipstick PS3060-00






Dużo wymagć nie można od pomadki z Primarka za £0.80 ale...  znalazła się w moich ulubieńcach września. Używałam jej non stop. Ma słodko mdły cukierkowy zapach, lecz po zaaplikowaniu jej na ustach jest niewyczuwalny. Wżera się w usta, jest całkowicie niewyczuwalna oraz nie klei się. Ma złote drobinki, które pięknie rozświetlają usta. Kolor pomadki podkreśla naturalny kolor ust. Niestety często trzeba ją reaplikować. Na ustach wytrzymuje do 2 godzin bez jedzenia i picia Idealny kolor rozświetlający kolor nude na jesień.


Lakier do włosów
Schwarzkopf, Got2b 2 Sexy Big Volume Push Up



Najlepszy lakier na świecie! Nie skleja włosów i nie tworzy tak zwanego hełmu a za razem jest bardzo mocny i trzyma włosy na swoim miejscu przez cały dzień. Jak by tego wszystkiego było mało cudownie pachnie malinami, nie jest w żadnym stopniu duszący. I like it!


Krem CC
Bielenda Color Control, Creme CC Face Perfector 10w1





Według producenta ten krem ma pare zastosowań. Jednak ja go uzywam jako bazy pod podkład lecz nie na cała twarz tylko punktowo (pod oczy, na grzbiet nosa, łuk kupidyna, brodę i środek czoła). Idealnie rozświetla i nadaje blasku cerze. Całkowice redukuje szaarość i zmęczenie widoczne na twarzy.


Wosk do kominka
Yankee Candle, Black Cherry


Lepsza firma co do świeczek i woskow do kominka jest mi nieznana. Black cherry co prawda pochodzi z letniej kolekcji, lecz na lato wg mnie jest to zdecydowanie za ciężki zapach. Pachnie cudowie słodko, jak dżem z bardzo dojrzałych czereśni. Uwielbiam jak ten zapach unosi się wieczorem po całym mieszkaniu.


Herbata
Twinnings, Mango & Lychee Green Tea


Zielona herbata jest moją ulubioną, a jak jeszcze do tego dodamy mango i liczi to odpływam. Idealnia herbata o idealnym smaku i zapachu. Dodaje do niej również 2-3 krople limonki lub cytryny. Nic dodać, nic ująć. Uwielbiam!

See you later!

środa, 30 września 2015

Let's cook! #1 Leczo

Let's cook!
#1
Leczo

Wstępem... Nie lubię leczo, nigdy go nie gotowałam. Co jakiś czas słyszałam głosy: "Ugotujesz leczo?", "Zjadłbym leczo."...
W ramach dnia chłopaka stwierdziłam że, mogłabym coś mojemu chłopakowi ugotować co lubi. No i padło na leczo.

No to zaczynamy:

Co potrzebujemy?
- żołta, czerwona i zielona papryka,
- dwie cukinie,
- cebula,
- 4 ząbki czosnku,
- bakłażan,
- pomidory w puszce krojone,
- olej z oliwek,
- sól,
- pieprz,
- majeranek,
- chili,


Przygotowanie wszystkich składników:

Cebulę obieramy i kroimy w kostkę


czosnek obieramy i wyciskamy przez praskę



papryki myjemy, oczyszczamy z nasion i kromy w kostkę


bakłażana myjemy, odcinamy nadmiar i kroimy w kostkę

(zdjęcie pokrojonego bakłażana zaginęło w akcji)

cukinie również myjemy, odcinamy nadmiar i kroimy w kostkę


Przygotowanie całości:

Przygotowaną cebulę i czosnek smażymy na oliwie z oliwek i przekładamy do garnka



podsmażoną cebulę i czosnek łączymy z pomidorami w puszce i chwię podgrzewany 
(nie doprowadzając do zagotowania)


Podgrzaną mieszankę łączymy ze wszystkimi warzywami i dusimy pod przykryciem na małym ogniu aż będą miękkie i "puszczą" wodę


Gdy całość już będzie miękka doprawiamy, gotujemy na małym ogniu (tym razem bez przykrycia) by cała woda wyparowała


No i gotowe! 


Bon appetit!

Jednak polubiłam leczo :)

 See you later!


niedziela, 27 września 2015

Na samym początku...

Czas zacząć, lecz na samym początku zawsze jest trudno. No ale do odważnych świat należy (jeżeli prowadzenie bloga można nazwać czymś odważnym). Tak sobie pomyślałam... idzie jesień, moja druga ulubiona pora roku (tak! pierwsza jest wiosna), kojarząca się z ciepłym, puchatym kocem, zapachem świec i gorącym kubkiem ulubionej herbaty. No i tak po prostu oglądać filmy, seriale i tracić czas? Po co? Skoro można robić coś z czego czerpie się satysfakcje oraz przyjemność, nie zamykać się w czterech ścianach i wyrażać swoją opinie.

Tak! Pewnie takich blogów jak ten jest tysiące, lecz ten będzie niezwykły bo mój! Moje testy, recenzje, przemyślenia na temat kosmetyków, gadżetów czy ubrań. Mój własny lifestyle.

Nasuwa się pytanie: Dlaczego akurat na blogu? A dlaczego nie? Miło by było poznać także Waszą opinie na temat pewnych zaganień czy kosmetyków.

Wystarczy tego wszystkiego, wszystko wyjdzie "w praniu".

See you later!